Mój Krzyś bardzo lubi fotografować księżyc. Przeglądałam sobie zdjęcia, szukając jakiejś dobrej mojej fotki na konkurs i trafiłam na te oto księżyce.
Nagle aż zamarłam z wrażenia.
Krzysiowi udało się ucwycić przelatującą na miotle czarownicę!
Jedno takie zdjecie. A potem już księżyc spokojny.
Gdzie leciała?
I na czym?
Może to nie miotła, a malutki prywatny dżecik?
Czy czarownice też korzystają z osiągnięć techniki?
Nie widzę natomiast czarnego kota.
Jeślibyście coś wiedzieli, proszę o kontakt.
Bardzo chętnie zostałabym kotem Czarownicy.
Wasza Meg
Czarownice są tradycjonalistkami...latają do dziś na miotłach. Wiem, bo sama na takiej latam ;)
OdpowiedzUsuńA odkurzaczem nie??
UsuńZa dużo hałasu robi ;)
UsuńJakie fajne zdjęcia księżyca :-)
OdpowiedzUsuńAle to chyba specjalnym aparatem...
Nikon, ale średniej klasy. Krzysiowi sie marzy DSLR.
UsuńNasz czarny Bonzo ostatnio noce spędza na dworze ;)
OdpowiedzUsuńMoże się załapał na nocnego stróża?
UsuńMyśle że czarownice latają tylko na miotłach ale mogą miec jakiś podłączony silniczek. Idealnie pasujesz na kota czarownicy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ale moja Pani Domu też trochę Czarownicą jest(lata na Dysonie typu Animal),więc to mnie już zadowoli.
UsuńHehe :) Nie ma to jak zdolny fotograf :))
OdpowiedzUsuńEch.. jak mi sie taki dobry aparat marzy :)
Świetna czarownica :-) Ja też marzę o dobrym aparacie...
OdpowiedzUsuńSuper czarownica, też chcę taką wypatrzeć, może mi coś wywróży ;-)
OdpowiedzUsuńa Ty wiesz, że ja mam taki sam fotel, jak Czarna Kocica? Tylko granatowy.
OdpowiedzUsuńxxx
Ten z IKEI? A czarna kocica to ja.. Kotka Meg. Ten blog jest pisany przez kota!!! :-)
UsuńKot leci z czarownicą na miotle tylko go nie widać bo jest czarny :)
OdpowiedzUsuńPomysłowa notka ;)
OdpowiedzUsuńA ja jestem pomysłowa kotka ;-)
Usuń