Meg

Meg

Z punktu widzenia czarnej kotki

Uwaga! Ten blog piszę ja, kotka Meg.

niedziela, 4 marca 2012

Meg pisze bloga


Zdecydowalam, ze zaczne pisac bloga! Bede pisac o mojej kolezance Lucy i naszych ludziach i w ogole co u nas w trawie piszczy.
Mielismy w tym roku u nas troszke zimy, nie za duzo, ale na tyle zebysmy sie nacieszyly sniegiem. Lucy oczywiscie najpierw bala sie wyjsc, ona zawsze sie boi i jak tylko wyjdzie to zaraz sprawdza czy drzwi od kuchni sa otwarte i czy moze wrocic do domu.
Jak tylko dzieci wyszly lepic balwany, Lucy poczula sie bezpiecznie i wyszla.
Nasz ogrodek jest zabezpieczony siatka specjalnie dla nas, zebysmy nie uciekly na ulice i zeby nam sie nic zlego nie stalo.
Ja dawniej przeskakiwalam prrzez ogrodzenie
i skakalam po dachach jak prawdziwy kot.
Niestety to sie skonczylo. Ja wiem ze ludzie
martwia sie o mnie jak mnie dlugo nie ma,
ale chyba nie powinni. Choc raz skrecilam sobie lape i troche bolalo. Zaraz mnie wzieli do weta i dostalam zastrzyk. Nie lubie zastrzykow, ale co bylo jeszcze gorsze to ze wiedzialam ze skonczylo sie moje skakanie z dachu na dach i moja wolnosc.

 Lucy natomiast nie ma wcale ochoty wychodzic poza ogrodek. Ona najchetnie siedziala by caly dzien w domu i byla glaskana przez naszych ludzi. Lizuska.

Posted by Picasa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz